ZROBILIŚMY TO W 14 GODZIN. NASZA BARBARA
27 grudnia 2019 Wyłączono przez WIS A WISW tym roku mieliśmy szczęście. Nie padało (no, może trochę), nie było mrozu, wiatr zniknął tuż przed Karową. Pierwszy raz spociliśmy się na Barbórce. Nie od nadmiaru emocji i biegania od odcinka do odcinka, ale dlatego, że było ciepło.
Mimo, że robimy to już kolejny raz, taki barbórkowy dzień zawsze jest stresujący. No bo czasu mało, bo korki, bo harmonogram napięty jak skóra na egipskiej krowie. Tyle, że to taki pozytywny stres, który pod koniec dnia kumuluje się na Karowej, aby później, już po ostatnim przejeździe i ceremonii podium zamienić się w super pozytywne emocje.
Jak to wygląda od kuchni? Ano tak…
KategoriaPOKRĘCONE